To, jak rozumiesz tę boską część ciebie, ma ogromny wpływ na to, jak widzisz siebie w tym życiu.
Ustaliliśmy już, że jesteś zrodzony z boga, a nie stworzony przez boga, że masz cztery ciała i najważniejszym z nich jest to boskie ciało. Dzisiaj zajmiemy się różnicą między duszą, a inner being. Zauważyłem, że znaczna część widzów używa słowa „dusza”. W samym słowie nie ma problemu. Ważne jest jednak, żebyś zrozumiał, czym tak naprawdę jest ta boska część ciebie.
Jak słyszę słowo „dusza”, to pojawia się we mnie pytanie - która dusza i co ty rozumiesz przez słowo dusza. Osobiście nie używam słowa dusza. Nie używałem też słowa „bóg”, dopóki nie wytłumaczyłem w jednym z odcinków, czym dla mnie jest bóg. Niektóre słowa są bowiem tak silnie naładowane różnymi wierzeniami, że słysząc je i nie wiedząc, co dokładnie masz na myśli, mogę tylko zgadywać, jak ty rozumiesz to słowo.Ja osobiście używam słowa „inner being”, ponieważ jest neutralne. Nie lubię też takich słów jak „wyższe ja”, bo jest w nich element wyższości. Dlatego przystałem przy inner being. Chcę ci dzisiaj pokazać, jaka jest różnica pomiędzy inner being a chrześcijańską duszą. Ponieważ większość z nas wychowana jest w kulturze i tradycji katolickiej, zajmę się katolicką duszą.
Pierwszą różnicą pomiędzy katolicką duszą, a inner being jest to, że dusza jest stworzona przez boga na jego podobieństwo, a inner being jest zrodzony z boga. Jak coś się z czegoś zradza, to jest częścią tego, z czego się zrodziło. Jak coś jest stworzone, nawet na podobiznę stwórcy, to jest to obcy byt. Jak malarz tworzy autoportret, to nie można powiedzieć, że obraz jest częścią malarza. Tak więc pomiędzy stworzonym a zrodzonym jest ogromna różnica. Kolejną różnicą jest to, że dusza nie jest częścią boga, a inner being jest częścią boga. W katolicyzmie istnieje trójca święta i nie ma w niej duszy. Inner being jest częścią boga. Inner being jest jak kropla wody w oceanie, który składa się z miliardów kropel wody. Kolejną różnicą jest to, że dusza stworzona przez boga ma tylko jedno życie, a inner being ma tyle żyć, ile chce. Inner being podlega reinkarnacji i ma tyle wcieleń, ile chce. Inner being też ewoluuje i przyjdzie taki czas, że wcielenia twojego inner being też wyewoluują z tego fizycznego świata.
Kolejną, bardzo istotną różnicą jest to, że dusza rodzi się w grzechu. Człowiek przychodzi tutaj z grzechem pierworodnym. Dziecko bierze pierwszy wdech i już jest grzesznikiem. Inner being nie zna konceptu grzechu, ponieważ inner being kocha cię bezgranicznie, absolutnie i bezwarunkowo. Kolejną istotną różnicą jest cel istnienia duszy. Dusza istnieje dla uwielbienia boga, dla miłości samego boga. Inner being istnieje tylko i wyłącznie dla radości życia, dla radości tworzenia, radości doświadczania. Następną różnicą jest to, że to bóg wybiera dla ciebie twoje życie. To bóg decyduje, że rodzisz się tu, a nie gdzie indziej. Bóg wybiera miejsce narodzin duszy i twoje życie. Inner being natomiast samo dokonuje decyzji, co chce przeżyć. Pojawia się tu fascynujące pytanie, na które nie ma odpowiedzi. Skoro w chrześcijaństwie Jezus jest jedyną drogą do nieba, to dlaczego bóg wybiera dla kogoś życie w rodzinie muzułmańskiej, buddyjskiej czy innej? Wola boga nie kończy się na wyborze twojego życia. To, co przydarza ci się w życiu, też jest wolą boga. Inner being nie ma woli nad tobą. Inner being pozwala ci kreować swoje życie. Nawet jak błądzisz, to inner being widzi wartość w tym błądzeniu, dlatego że kocha cię bezwarunkowo, bezgranicznie i absolutnie. Zawsze prowadzi cię w stronę twoich pragnień, ale nigdy niczego ci nie narzuca.
Kolejna różnica dotyczy śmierci. W katolickiej religii to bóg decyduje, kiedy umierasz. Dlatego aborcja i eutanazja są ogromnym problemem w katolicyzmie, bo ludzie chcą wchodzić w domenę boga i decydować za niego. W kontekście inner being każda śmierć bez wyjątku jest samobójstwem, w tym sensie, że każda śmierć jest na życzenie i śmierć nigdy nie jest problemem. Wszystko w tym wszechświecie jest jedną wielką wibracją, jednym wielkim cyklem. Umierasz tylko z naszej fizycznej perspektywy.
Kolejna bardzo istotna różnica polega na tym, że w doktrynie katolickiej po śmierci czeka cię sąd ostateczny, a w kontekście inner being czeka cię oświecenie. Po śmierci zawsze doświadczysz swoich wierzeń. Jak wierzysz w sąd ostateczny, to doświadczysz sądu ostatecznego. Doświadczysz wszystkich swoich wierzeń i następnie powoli zostaniesz wmasowany w rzeczywistość. Czyli po śmierci, wcześniej czy później i tak czeka cię oświecenie. Dusza po sądzie ostatecznym może trafić do piekła lub do nieba. O tym decyduje oczywiście bóg, tylko na podstawie twojego życia tu i teraz. Posłuszeństwo jest więc wpisane w życie twojej duszy, jeśli chce ona trafić do nieba. Inner being nigdy cię nie osądza, bo w bezwarunkowej, absolutnej miłości nie może być osądzenia, ponieważ osądzenie będzie się wiązało z potępieniem. Inner being nie zna czegoś takiego, jak potępienie, Wszystko bez wyjątku ma swoją wartość. Inner being wierzy, że piekło i niebo jest tu i teraz. Jak przychodzisz tutaj i radujesz się swoim życiem, jak pozwalasz sobie na manifestację tego życia, które bardzo chciałeś przeżyć, jak naprawdę idziesz swoją ścieżką radości, to jesteś w niebie. Jak twoje wierzenia nie pozwalają ci pójść swoją ścieżką, to idziesz przez życie z maczetą, przedzierasz się przez dżunglę, wiatr wieje ci w oczy, komary cię gryzą i życie jest dla ciebie cierpieniem. To jest twoje piekło. Definicją piekła w doktrynie katolickiej jest separacja od boga. Definicją piekła w kontekście inner being też jest separacja od tej boskiej cząstki. Katolicka dusza może doświadczyć piekła po śmierci. W inner being piekło może być tu i teraz. W inner being piekło nie jest wieczne, bo tu i teraz nie jest wieczne. Będąc tu i teraz, zawsze możesz zmienić zdanie. Zawsze możesz obrać kurs w stronę swojej wyspy szczęścia. Zawsze możesz wrócić na swoją drogę.Tak na marginesie - w Biblii nie ma słowa o czyśćcu. Katolicyzm wierzy w czyściec dopiero od 1274 roku.
Ostatnią dość istotną różnicą jest to, że dusza po śmierci czeka na rezurekcję, bo w katolicyzmie jest wiara, że Jezus przyjdzie jeszcze raz i stworzy nowe niebo i ziemię. Inner being na nic nie czeka. W inner being jest radość i jeszcze raz radość, teraz, w każdej sekundzie. Radość tworzenia. Radość z twojego tworzenia. Radość na oczekiwanie kolejnego życia. Tu się z niczym na nic nie czeka. Nagroda w katolicyzmie jest niepewna, zawsze odwleczona w czasie i wieczna. Nagroda w kontekście inner being jest tu i teraz i zawsze możesz po nią sięgnąć. Twoje inner being po śmierci ma bardzo wiele opcji reinkarnacji, a w katolicyzmie masz tylko jedno życie i jedną możliwość, żeby się wykazać przed bogiem.
Ostatnią dość istotną różnicą jest to, że dusza po śmierci czeka na rezurekcję, bo w katolicyzmie jest wiara, że Jezus przyjdzie jeszcze raz i stworzy nowe niebo i ziemię. Inner being na nic nie czeka. W inner being jest radość i jeszcze raz radość, teraz, w każdej sekundzie. Radość tworzenia. Radość z twojego tworzenia. Radość na oczekiwanie kolejnego życia. Tu się z niczym na nic nie czeka. Nagroda w katolicyzmie jest niepewna, zawsze odwleczona w czasie i wieczna. Nagroda w kontekście inner being jest tu i teraz i zawsze możesz po nią sięgnąć. Twoje inner being po śmierci ma bardzo wiele opcji reinkarnacji, a w katolicyzmie masz tylko jedno życie i jedną możliwość, żeby się wykazać przed bogiem.
Jak widzisz, różnice są diametralne i mają ogromny wpływ na to, jak ty widzisz siebie w tym życiu. W katolickiej duszy najważniejsze jest uwielbienie boga, posłuszeństwo bogu i życie w zgodzie z jego zasadami (które tak naprawdę stanowi człowiek). W kontekście inner being najważniejsze jest doświadczanie, bo nawet jak się nie radujesz w tym doświadczaniu, to ma ono swoją wartość. Nawet jak cierpisz, to zradzasz pragnienia, a pragnienia są motorem ewolucji wszystkiego. To, czy pozwolisz sobie na manifestację swoich pragnień, na radość w tym życiu, zależy tylko od ciebie. Wartość jest w samym doświadczaniu. Nie musisz wielbić swojego inner being, bo jak możesz wielbić siebie. Nie musisz być posłuszny, bo inner being kocha cię absolutnie, bezwarunkowo, bezgranicznie i nie ma żadnych oczekiwań od ciebie, poza tym, że jesteś, doświadczasz, zradzasz pragnienia i twój inner being prowadzi cię do nich. Jak widzisz etykietka, sama w sobie nic nie zmienia. Istotne jest zrozumienie. Więc jak ty używasz słowa dusza, to wszystko jest ok. Mam tylko nadzieję, że rozumiesz to słowo inaczej, niż dusza rozumiana jest w doktrynie katolickiej.
Comments