Radość jest sensem życia a wolność jest jego fundamentem.
Teraz, jak już wiesz, że żyjemy w wibracyjnym wszechświecie. Jak już wiesz, czym jest i czym nie jest bóg. Jak już wiesz najważniejsze, jaka jest twoja relacja z bogiem, to dzisiaj chcę skupić się na sensie życia. Po co to wszystko? Jaki sens ma życie? Nie tylko twoje życie, ale w ogóle to wszystko. Jaki sens ma w ogóle istnienie? Jak zrozumiesz sens istnienia, jak naprawdę zrozumiesz, po co tutaj jesteś, to zobaczysz od ilu negatywnych wierzeń uwolnisz się hurtem. Pytanie o sens życia zadajemy sobie od czasu, jak tylko człowiek uświadomił sobie swoje istnienie. Co najmniej od kilku tysięcy lat, religia próbuje odpowiedzieć na to pytanie. Jedne religie zajmują się tym, inne w ogóle. Jedne mają taką odpowiedź, inne w ogóle. Pamiętaj natomiast, że prawda nie jest jedna. Jest prawda twoja, moja i każdego innego, więc jeżeli twoja prawda cię przekonuje, wszystko jest ok. Chrześcijaństwo jako takie, ma swoją odpowiedź na pytanie o sens życia człowieka. Jesteś stworzony przez boga po to, by go kochać i uwielbiać i na końcu życia albo zostaniesz ukarany albo wynagrodzony. Jeżeli jest to spojrzenie na świat, które ci odpowiada, to wszystko jest ok i ja nie mam z tym problemu. Natomiast takie spojrzenie na sens ludzkiego życia, w ogóle nie zajmuje się sensem istnienia wszystkiego. Jak słyszę taką odpowiedź, to pierwsze pytanie jakie rodzi się w mojej głowie, to jest pytanie "po co?". Po co bóg nas stworzył? Po co w ogóle bóg cokolwiek stworzył? Jeżeli jesteśmy tutaj tylko dla jego uwielbienia, to ten bóg rysuje się dla mnie, w niekoniecznie fajnym świetle. Rysuje się jako idol. I to też nie odpowiada na pytanie, po co bóg to wszystko zrobił. Chrześcijaństwo nie ma na to pytanie odpowiedzi, poza tym standardowym, że niezbadane są wyroki boga i że jesteśmy za mało świadomi, żeby to zrozumieć. W buddyzmie znalezienie odpowiedzi na pytanie o sens życia, nie jest proste, bo to zależy kogo zapytasz. Robiąc mały research w tym temacie, dochodzę do wniosku, że w buddyzmie sensem życia jest szukanie sensu życia. Więc też nie ma odpowiedzi, która przynajmniej by mnie satysfakcjonowała.
Ktoś ostatnio zapytał mnie, skąd ja to wszystko wiem. Tu naprawdę nie ma jakiejś sekretnej książki pod biurkiem, z której ja to wszystko wiem. Ja po prostu mam otwarty umysł i krytycznie podchodzę do różnych koncepcji. Jeżeli słyszę koncepcję i ona mnie nie przekonuje, to tylko dlatego, że ta koncepcja nie daje mi satysfakcji z odpowiedzi. Jeżeli słyszę odpowiedź, która rodzi we mnie dziesięć kolejnych pytań, to ona nie może być tą odpowiedzią. To wszystko odbywa się w procesie eliminacji. Po prostu nic innego dla mnie nie ma sensu. Jeżeli usłyszę kiedyś coś innego, co będzie miało dla mnie sens, to pewnie zmienię zdanie, bo ja naprawdę jestem otwarty. Tylko w tematach przebudzeniowo - duchowych jest bardzo dużo powtarzanych haseł, które z pozoru brzmią pozytywnie, ale tak naprawdę, jak się w nie zagłębi, to rodzą się kolejne pytania.
Chcę więc podzielić się dzisiaj z tobą moją perspektywą. Chcę powiedzieć ci czym dla mnie jest sens życia, bo znalazłem odpowiedź, która nie budzi we mnie nowych pytań, która jest zamykająca. Tak naprawdę każdy ją zna i każdy jej doświadcza. Wyobraź sobie sezon zimowy. Pakujesz samochód i jedziesz w góry na narty. Stoisz godzinę w kolejce na wyciąg, wjeżdżasz na górę, zakładasz narty, zjeżdżasz dwie, trzy minuty, w zależności od długości stoku i twoich umiejętności i za dwie, trzy minuty jesteś z powrotem w miejscu, w którym zacząłeś. Znowu stoisz w kolejce pod wyciągiem. Pytanie - jaki jest tego sens? Jaki jest sens jazdy na nartach? Jaki jest sens surfowania po falach, skoro fale z powrotem wyrzucą cię na brzeg? Jaki jest sens śpiewania? Jaki jest sens tańczenia skoro skończysz tańczyć tam, gdzie zacząłeś. Nie ma żadnego logicznego sensu w tych wszystkich aktywnościach.
Jedynym sensem życia jest radość. Radość, którą przeżywasz, doświadczając tego, czego doświadczasz. Krótko mówiąc, jedynym sensem życia jest emocja, którą przeżywasz. Wiesz już z poprzednich odcinków, że ten świat jest bardziej emocjonalny niż fizyczny. To, że wszystko istnieje dla radości, dla radości doświadczania, radości kreowania, też pięknie wpisuje się w ten emocjonalny i wibracyjny wszechświat. Radość jest sensem życia a fundamentem życia jest wolność. Nie ma radości bez wolności. Fundamentem życia jest wolność, dlatego ty zawsze masz wolny wybór mimo, że czasem wydaje ci się, że nie masz wyboru. Ta wolność wyboru zawsze jest z tobą. Zawsze masz wolność wyboru tego, na czym się skupisz, tego, co robisz. Wolność jest fundamentem, a radość jest celem nie tylko życia człowieka, ale istnienia wszystkiego.
Można by też powiedzieć, że sensem życia jest samo życie i samo doświadczanie tej życiowej energii, która płynie przez ciebie. Jednak radość, to jest to słowo, które nie rodzi we mnie żadnych kolejnych pytań. Bo jak idę na narty i zjeżdżam z góry, to robię to dla radości i żadna inna odpowiedź nie ma sensu. Radość jest jedynym sensem życia. To, że radość jest sensem życia, jest to o tyle istotne, że przyszedłeś tutaj dla radości doświadczania i każde cierpienie jest opcjonalne. Każde cierpienie jest samookaleczaniem. Radość, radość i jeszcze raz radość. Ten wszechświat jest zbudowany na radości. Tylko widzisz, nie ma radości bez cierpienia w tym sensie, że skala emocjonalna to jest jeden kij z dwoma różnymi końcami. Ty, stając na fundamencie swojej wolności, zawsze masz wybór czy skupiasz się na chwastach czy na słonecznikach. Czy żyjesz w radości czy żyjesz w cierpieniu. Bo nic, ale to nic, poza tobą, nie stawia cię w miejscu cierpienia. To są wierzenia, wierzenia i jeszcze raz wierzenia. Cały mój kanał, cała strona, służy tylko temu, żeby edukować, pokazywać i obalać negatywne wierzenia. Za wszystkim kryje się wierzenie. Za każdą emocją kryje się wierzenie. Za każdym rytuałem kryje się wierzenie. Za każdym wierzeniem kryje się wierzenie. Sensem życia jest radość a fundamentem życia jest wolność.
コメント