Przebudzenie to nie wyścig. Dobiegnięcie pierwszym do mety nic nie zmienia.
Przebudzenie to nie wyścig. Każdy kiedyś się przebudzi. Ważniejsza od szybkości tego przebudzenia jest jego jakość, jest to jak głęboko wejdziesz w te trzy fundamentalne prawdy, bo nie ma żadnego skrótu, nie ma żadnego tajemniczego procesu, nie ma sekretu, nie ma kursu, który możesz kupić i się przebudzić. Wszyscy wiemy, że gruszki nie rosną na wierzbie.
Jest taka tendencja w człowieku, takie głębokie wierzenie, że im szybciej, tym lepiej. To rzadko jest prawdą i na pewno nie jest to prawdą w przebudzeniu. Przebudzenie to jest przede wszystkim proces intelektualny oraz bardzo indywidualny. Jest tak indywidualny, jak indywidualny jesteś ty i przybiegnięcie pierwszemu do mety nic nie zmienia. To, że ty się przebudzisz dwa dni przede mną, nic nie zmienia. To, że ty się przebudzisz dwa lata po mnie, też nic nie zmienia, bo przebudzenie innych ludzi jest kompletnie obojętne tobie. Ważniejsza więc od tempa jest głębia. Każdy kiedyś się przebudzi, jak nie w tym życiu, to w następnym. Przebudzenie to jest proces ewolucji, a w ewolucji jest tylko jeden kierunek – do przodu. Ewolucja nigdy nie robi kroku wstecz. Twój inner being też jest w swoim procesie ewolucji.
Temat przebudzenia pojawia się w twoim życiu dopiero w momencie, kiedy pojawia się to ziarno, o którym mówiliśmy w pierwszym etapie. Jak pojawia się ziarno, to je zasadzasz i zaczynasz swój proces. To czy ono się pojawi w tym życiu, czy za pięć żyć, czy pięć żyć temu, jest kompletnie dla ciebie nie istotne ale istotne jest to żebyś po zasadzeniu zaopiekował się tym ziarnem, żeby ono wykiełkowało, dorosło, zakwitło i na końcu zaowocowało, bo tak naprawdę ty chcesz być w tym etapie, gdzie ty masz owoce swojego przebudzenia, gdzie świadomie kreujesz swoją rzeczywistość, gdzie skupiasz się na tym czego chcesz, a nie na tym czego ne chcesz, gdzie podlewasz głównie słoneczniki i ignorujesz chwasty, gdzie twoje pragnienia się manifestują bez większego wysiłku. Każdy chce być w tym piątym etapie, co jest naturalne. Natomiast nie możesz być w piątym etapie ignorując etapy pierwszy, drugi, trzeci i czwarty.
Każdy musi przejść te wszystkie etapy, nie każdy musi spędzić w każdym z tych etapów odpowiednią ilość czasu, bo to wszystko zależy od tego, na ile ty jesteś gotowy. Trzymając się analogii drzewa i ziarna, to wszystko zależy od tego, na ile twoje pole jest zaorane, na ile jest nawozu w nim. To nie jest tak, że każdy musi spędzić rok w etapie kiełkowania, bo nie musi. Czas też jest kompletnie nie istotny, głębia jest ważna, bo jak to drzewo zaniedbamy w procesie kiełkowania, to ono duże nie wyrośnie. Jak zaniedbamy je w czasie zakwitania, to ono nie zaowocuje. Często mamy tendencję żeby pójść na skróty, np. kupić książkę. Ile z was czytało książkę „Sekret” i naprawdę zamanifestowało to swoje pragnienie życia? Nie muszę robić ankiety żeby wiedzieć, że u większości ta książka nic nie zmieniła w ich życiu, a ta część osób, którym zmieniła, miała już zaorane pole.
Ty musisz uwierzyć w tą swoją nową prawdę. Te trzy pytania: „kim jestem?”, „po co tu jestem?” i „jaka jest moja moc?” – ty musisz nie tylko wiedzieć, ty musisz uwierzyć. Dopóki ty nie uwierzysz, to to twoje drzewo nie zaowocuje więc dużo ważniejsza jest głębia tego przebudzenia, a nie szybkość.
Gruszki nie rosną na wierzbie. Wierzba to jest twoje dotychczasowe, stare życie – stare drzewo ze starymi korzeniami. Ty przebudzając się poniekąd naradzasz się na nowo. Będąc w procesie przebudzenie siejesz to ziarno, z którego dopiero wyrosną korzenie. Od tego ziarnka do drzewa, które daje owoce, powiedzmy gruszki, mija trochę czasu. Nikt ziarna nie sieje dzisiaj i nie przychodzi jutro do sadu oczekując gruszek. Jest to proces, w którym to drzewo nie tylko może wykiełkować, dorosnąć, zakwitnąć, zaowocować ale musisz się nim opiekować. W procesie przebudzenia korzeniem są te trzy fundamentalne prawdy i jak naprawdę nie wejdziesz głęboko w te trzy pytania do tego stopnia, że te twoje odpowiedzi są dla ciebie oczywiste, to nie będziesz mógł uwierzyć, nie będziesz mógł żyć tymi prawdami. Jak ktoś ci powie, że jesteś zrodzony z boga, a nie stworzony, że jesteś tu dla radości, że kreujesz swoją rzeczywistość, to nawet jak intelektualnie obejmujesz to swoim rozumem, to jeśli w to nie wierzysz, to nie zaczynasz tym żyć. Dlatego nie wystarczy zrozumienie, to musi być dla ciebie tak oczywiste, że żadna inna opcja nie wchodzi w rachubę. Ty musisz tak głęboko wejść w temat przebudzenia, że żadna inna odpowiedź na te trzy fundamentalne prawdy, o których mówiliśmy nie ma dla ciebie żadnego sensu. Ty musisz tak głęboko wejść w temat przebudzenia, że te trzy fundamentalne prawdy są dla ciebie jedyną prawdą, nic innego nie ma dla ciebie sensu i ty nawet nie masz potrzeby kwestionowania, bo ta twoja odpowiedź jest tak głęboka, tak konkretna, tak precyzyjna, że staje się dla ciebie oczywistością i dopiero z takiego ziarna może wykiełkować twoje drzewo, z takiego ziarna te drzewo wyrasta.
Etap pierwszy – ziarno się pojawia samo. W etapie drugim szukasz swojej prawdy. Etap trzeci – ty musisz zgłębić, ale w etapie czwartym ty musisz uwierzyć, ponieważ musisz tym żyć w etapie piątym. Nie możesz żyć tą prawdą, nie możesz objąć w całości swojej mocy, nie wierząc w swoją moc. Nie możesz uwierzyć w to kim jesteś i jaka jest twoja moc, nie zgłębiając tych trzech pytań. Nie możesz zgłębić tych trzech pytań, nie kwestionując wszystkich innych możliwości. Nie możesz kupić książki „Sekret” i zamanifestować jutro czy nawet za 5 lat swojego idealnego życia. Nie można zasadzić drzewa dzisiaj i jutro oczekiwać na nim nowego owocu.
Proces przebudzenia to jest odchodzenie od starego (w naszej analogii od wierzby), do nowego (w naszej analogii do gruszki). Jak wiesz wszystko ma swoje momentum. Ty jako sadownik w tym swoim sadzie możesz skupić swoją uwagę na wierzbie albo na gruszce. Nie możesz skupić się na jednej i na drugiej naraz. Wierzba to jest twoja dotychczasowa prawda, która już ci nie wystarcza, to jest to, co cię uwiera. Na początku wszystkie akcje, wszystkie twoje działania mają swój fundament w wierzeniach, które mają swoje źródło w korzeniach wierzby, całe twoje życie jest w całości oparte na tym starym fundamencie, na tych korzeniach, z których wyrasta wierzba. Z czasem ty kwestionując swoją starą prawdę odkryjesz nową. Najpierw zasiejesz ziarenko, potem ono wykiełkuje, pojawi się krzaczek, potem drzewko, w którymś momencie zakwitnie i zaowocuje. Im idziesz głębiej w to przebudzenie, tym to twoje drzewo staje się większe, im ono jest większe, tym większość twojego życia ma ten fundament w tym twoim nowym zrozumieniu świata, bo wierzenia mają swoje momentum. Jeśli przez 6 lat żyłeś wierzbą, to jutro nie zaczniesz żyć gruszką, w tym sensie że nawet jak się przebudzisz nagle, co jest możliwe, to nie znaczy, że wszystkie twoje wierzenia nagle w ciągu jednego dnia się przetasują i będą cię uwalniały. Wierzenie jest jak nawyk, to jest nawyk myślowy. Nawyku nie można zmienić w jednej chwili, można zastąpić go tylko nowym i jest to proces, który wymaga czasu. Ile zajmie to czasu nie jest tak naprawdę istotne. Dużo ważniejsze jest to, żeby te procesy się wszystkie odbyły, bo jak zaniedbasz któryś z tych procesów, to na końcu będzie ci się wydawało, że jesteś przebudzony, będziesz przekonany, że wszystko jest cudownie, ale to wszystko będzie trwało bardzo krótko i potem zdasz sobie sprawę, że dalej jesteś na wierzbie, że tych gruszek na wierzbie nie znalazłeś, bo gruszki na wierzbie po prostu nie rosną.
Gruszki rosną na gruszce i tą gruszę musisz zasadzić, wypielęgnować, opiekować się nią, pozwolić jej zakwitnąć i dopiero wtedy zbierać owoce więc nie ma skrótów w przebudzeniu. Oczywiście cały ten proces intelektualny, myślowy możesz dokonać w kilka miesięcy i to też nie jest problem ale czas nie jest istotny. To wszystko zależy od tego na ile ta ziemia, w której sadzisz to drzewko, jest przygotowana na to drzewko. Wszystko zależy od tego jaki jest twój punkt wyjścia.
Comentarios