Jest 15 trylionów komórek w twoim organizmie. Każda z nich ma swoją świadomość, każda też ma swoje inner being. My mamy niesamowitą zdolność do adaptacji wszystkiego i to nie jest tak, że ty musisz na głodówkę iść. To jest twoje wierzenie, że jak pójdziesz na głodówkę, to zrobisz przysługę swojemu organizmowi. Więc nawet jak już w to wierzysz, co nie jest prawdą, ale w to wierzysz, to nie musisz do takiego ekstremum iść. Nikt nie wstaje i nie biegnie maratonu. Możesz to zrobić, ale to będzie straszne cierpienie na początku. Pierwsza doba jest najgorsza. Więc pytanie, czy warto to przecierpieć, czy lepiej sobie wyjść, pobiegać 5 km przez miesiąc, dwa, trzy, zanim zaatakujesz maraton. Nie ma wartości w cierpieniu. Jeżeli cierpisz, robiąc coś, to nie jest to na twojej drodze. Jak w coś wierzysz, to dla ciebie jest to prawdą. Jak wierzysz, że potrzebujesz głodówki, to idź i głoduj, tylko może nie skacz od razu w 10 dni, bo to będzie cierpienie, uwierz mi. Zrób sobie najpierw 3-dniową, potem 5-dniową i do 10 dni dojdziesz. Ale uwierz, że w kwestii żywienia dużo bardziej służyłoby ci oduzależnienie od cukru.
Czy słyszałeś o procesie autofagii? 48 godzin bez jakiegokolwiek posiłku. Możesz wodę pić, czarną herbatę, zero kcal generalnie. Twój organizm dochodzi wtedy do wniosku, że nie ma co jeść i zaczyna jeść sam siebie. Po prostu organizm potrzebuje jeść i jak nie dasz mu, to zje ciebie. Na początku zjada te komórki, które nie mają wydajności. I to jest bardzo fajny proces, bo są to np. wszystkie te komórki rakowe. W drugiej kolejności zaczyna jeść twoje białe krwinki, co nie jest fajne, bo to jest twój system odpornościowy i musisz uważać, jeśli chorujesz na jakieś przeziębienia czy inne takie rzeczy, ale jak zacznie jeść, to masz kompletnie nowiutki system odpornościowy, więc są pewne procesy biologiczne, które zachodzą w twoim organizmie, ale nic z tego nie wymaga 10 dni. Te procesy zaczynają się po 48 godzinach, więc 3 dni wystarczą, ale dojdziesz też do 10 dni, jak chcesz 10.
Ja pamiętam jak Światowa Organizacja Zdrowia w 2014 roku, obniżyła rekomendację dziennej dawki cukru ze 100 g na 50 g. Zacząłem sprawdzać, ile to jest 50 g cukru. To jest bardzo mało. Ściągnąłem sobie aplikację i przez 2 tygodnie wpisywałem wszystko, co jem, żeby zobaczyć, ile jem cukru. I ja, uważając na cukier, jadłem 60 g dziennie. Cukier jest wszędzie. Ale jak zszedłem do tego poziomu 60 g dziennie, to pamiętam, że był taki moment, kiedy nie miałem siły z krzesła wstać. To jest taki szok dla organizmu, gdy energii z tego cukru nagle nie ma, ale nie miałem tego efektu przy głodówce. Organizm jest uzależniony od cukru, jak jest uzależniony od czegokolwiek, to ma ten zjazd, jak mu tego nie dostarczasz.
Comments