Wibracji nie trzeba podnosić, po prostu trzeba przestać ją ciągnąć w dół.
Wibracja jest jak balonik z helem. Jak odrzucisz te wszystkie obciążniki, te wszystkie swoje wierzenia i myśli, które ściągają Cię w dół, balon pójdzie do góry, Twoja wibracja się podniesie, bo dla nas bycie w wibracji miłości jest absolutnie naturalnym stanem. My wszyscy jesteśmy po to tutaj żeby kochać, dlatego jak kochamy to jest tak cudownie. Więc przestań robić to, co obniża Twoją wibrację. Słowo „przetrwanie” sugeruje cierpienie, sugeruje, że jest jakiś stan nad którym nie mam kontroli, a tak nie jest. Nigdy nie ma sytuacji, w której nie masz kontroli nad Twoją wibracją, bo wszystko jest percepcją i wszystko jest względne. Generalnie jest tak, że masz niższą wibrację w tym momencie, bo skupiasz się na chwastach, a nie na słonecznikach ale nigdy nie jest tak, że nie możesz jej podwyższyć. Przestań też wmawiać sobie to, że coś jest ważne. Samo słowo „ważne” daje Ci duże obciążenie, to jest niepotrzebny stres, który sobie sam narzucasz. Żeby mieć wyższą wibrację to sen jest absolutną podstawą, nie możesz czuć się dobrze jak jesteś zmęczony. Kiedy odczuwasz negatywne emocje, doceń je, doceń ich rolę i podnieś swoją wibrację, żebyś był w stanie usłyszeć kolejną instrukcję od swojego inner being, w którą stronę masz skręcić. Jeżeli jesteś na niższej wibracji Twoim jedynym zadaniem jest wejść na wyższą wibrację. Wyśpij się, wstań i zacznij medytować, medytacja rano jest dużo lepsza niż wieczorem. Nie ma sensu ładować baterii i iść spać. Sposób w jaki zaczniesz dzień buduje momentum tego dnia.
Comments