Zaufanie jest wiarą z większym momentum.
Najpierw jest wiara, potem zaufanie, potem wiedza, potem zrozumienie. Wiara jest wtedy, kiedy nie masz dowodów, ale wierzysz. Kiedy masz już takie prawie że namacalne dowody, ale jeszcze nie dowody, to jest zaufanie. Wątpliwości są coraz mniejsze. A kiedy masz już dowód to Ty już wiesz. A jak już wiesz i rozumiesz jak to się wszystko zadziało, to już jest zrozumienie. Z wiarą zawsze jest ten moment, w którym po prostu musisz powiedzieć sobie „wierzę”. Jest to poniekąd decyzja, musisz to poczuć. Kiedy mija jakiś czas, w którym Ty masz tą wiarę i się na niej nie potknęłaś to Ty już ufasz, ale jak masz lekkie dowody tego, że te zaufanie ma sens to już jest wiedza i jak jesteś na tym etapie to tu naprawdę nie ma żadnego limitu. Tu się codziennie dzieją magiczne historie. Tylko Ty musisz być wysoko wibracyjnie, bo im jesteś bliżej swojego inner being tym jesteś bardziej w stanie usłyszeć te impulsy. Twój inner being do Ciebie mówi cały czas, to Ty się musisz dostroić do częstotliwości swojego inner being żeby to usłyszeć. Nie ma wyjątku od prawa przyciągania i jak masz moment, że jesteś na fali i z tej fali zjeżdżasz, bo fala też musi kiedyś uderzyć o wybrzeże i przyjdzie kolejna, to nie możesz utknąć w tym miejscu. Musisz ufać, że kolejna fala jest w drodze. I to jest to zaufanie, że co by się nie działo wszystko zawsze na dobre mi wychodzi. Że to jest tylko kolejny punkt zaczepienia w mojej drodze do czegoś, emocja negatywna zawsze jest trampoliną do czegoś. Przyjdzie taki moment, że będziesz się ekscytowała negatywną emocją.
Comments