Często ludzie, którzy szukają prawdziwej miłości, nie są na nią gotowi. Nawet jak się o nią potkną, jak
spotkają kogoś, kto patrzy na nich z perspektywy absolutnej miłości, kto kocha ich bezgranicznie, to ich ta miłość przerasta. Człowiek zamyka się na miłość z dwóch powodów. Albo ze strachu przed otwarciem drzwi do swojego życia przed kimś, kto przyjdzie i w jakikolwiek sposób go wykorzysta albo zrani. Albo człowiek wstydzi się tego, kim jest, nie docenia wszystkich aspektów siebie. Ktoś, kto nie wstydzi się tego, kim jest, nie boi się, to przyjmie tę miłość. Nie trzeba być świadomym, żeby przyjąć miłość. Nie trzeba być przebudzonym, żeby pozwolić komuś siebie kochać. Są ludzie z natury szczęśliwi, którzy wychowali się w taki, a nie inny sposób, w takim, a nie innym środowisku, że naturalnie są optymistami. Naturalnie są szczęśliwi, bo patrzą na świat w taki, a nie inny sposób.
Nie można kochać siebie. Jak nóż nie może sam siebie pokroić, jak oko nie może samo na siebie spojrzeć, tak ty nie możesz kochać siebie. Kochanie to jest kochający i obiekt kochania oraz proces między nimi. Bardziej adekwatnym słowem będzie "docenianie siebie". Wszystko ma swoje pozytywne i negatywne aspekty. Każdy widzi ze swojego punktu widzenia swoje negatywne aspekty. Problem nie jest w tych negatywnych aspektach, bo negatywne aspekty są elementem twojej unikalności. Bez nich nie byłbyś sobą, nie miałbyś tych pragnień, które masz. Problem jest wtedy, gdy wstydzisz się tych negatywnych aspektów i nie doceniasz ich, jak robisz z nich problem. Bo można mieć na przykład 140 cm wzrostu i nie robić z tego problemu.
Zamiast wmawiać sobie, że kochasz jakiś aspekt siebie, którego tak naprawdę nie kochasz, ja bym bardziej poszedł w szczerość z samym sobą. Skupiłbym się na znalezieniu pozytywnych aspektów swoich negatywnych aspektów. Bo nawet to, co ty widzisz, jako coś negatywnego ma swoje pozytywne aspekty. Tylko jesteś tak skupiony na negatywności tych aspektów, że nie dostrzegasz żadnych innych. Jak ktoś się w tobie zakocha, on będzie uwielbiał wszystkie twoje niuanse, których ty nie akceptujesz. Ja jestem za szczerością z samym sobą. Zapytaj siebie, jak wyglądałoby twoje życie, gdyby nie było tego problemu i gdy głęboko w to wejdziesz, zobaczysz, że nie ma negatywnego aspektu, który nie byłby elementem twojej unikalności. Na twoją unikalność składa się i to, co w sobie kochasz i to, co niekonicznie kochasz, ale doceniasz. W docenianiu nie ma przymusu miłości. Mogę nie lubić deszczowej pogody, ale doceniam, jak pada deszcz, bo bez deszczu nie ma życia.
Człowiek nie może kochać wszystkiego. Jak mogę kochać coś, czego nawet nie lubię? Na przykład
włączam telewizor i słyszę jakiegoś polityka i nasze punkty widzenia świata są tak odległe, że nawet nie chcę go słuchać. Jest różnica między kochaniem a patrzeniem na coś z perspektywy miłości. Mogę się w ogóle z nim nie zgadzać, mogę nie móc go strawić, ale ja go nie potępiam. Patrzę na niego z perspektywy miłości, doceniam jego rolę puzzla w tej układance, jaką jest cały wszechświat, natomiast nie wmawiam sobie, że go kocham. Można nie kochać, można nawet nienawidzić i doceniać rolę, jaką ta osoba pełni w całym procesie.
Szczęśliwy człowiek nie zastanawia się, czy kocha sobie. Człowiek szczęśliwy bezwarunkowo nigdy nawet przez sekundę nie jest obiektem swojego zainteresowania. Taki człowiek patrzy na zewnątrz. Taki człowiek jest doświadczającym, a nie doświadczeniem. Taki człowiek nie zastanawia się, czy kocha siebie, dlatego że on nie jest problemem na swojej drodze. W tematach okołoprzebudzeniowych jest dużo haseł, które z pozoru pozytywnie brzmią, ale jak tak
naprawdę się nad nimi zastanowisz, to nie są takie pozytywne, albo ich pozytywności zależy od miejsca, z którego na to patrzysz. Na przykład jak człowiek jest zdesperowany, zestresowany to dla niego nadzieja będzie pozytywna. Dla mnie nadzieja będzie negatywna, bo jak ja mam nadzieję, to ja nie mam wiary.
Szczerość jest najważniejsza w emocjach. Jest wiele osób, które uważają, że powinny coś czuć. Na
przykład powinny w określonej sytuacji płakać. A co jak nie płaczą? A co jak nie są smutni? Należy
pozwolić sobie na odczuwanie swoich prawdziwych emocji, bo emocje nigdy nie kłamią. Emocje są automatyczne. Zawsze są prawdziwe.
Miłość nie jest uczuciem. Miłość jest perspektywą. Jak człowiek patrzy na coś z perspektywy miłości, to będzie się czuł tak i tak, będzie odczuwał radość, będzie odczuwał emocje związane z perspektywą miłości, ale sama miłość nie jest emocją. Tak samo jak chcenie i pragnienie. Mogę pragnąć tego czy tamtego i przez to, że pragnę, odczuwam emocje, ale to nie jest tak, że samo pragnienie jest emocją.
Comments