Nigdy nie możesz stać w miejscu, to jest niemożliwe. Wszystko jest w ciągłej ewolucji, w ciągłym ruchu. Jak masz pragnienie, które naprawdę cię woła, to żadna strefa komfortu cię nie powstrzyma przed tym pragnieniem. Wychodzenie ze strefy komfortu, dla samego wychodzenia, jest bez sensu. Jeśli mieszkasz w wielkim domu z 16 pokojami i jest tam jeden pokój, do którego boisz się wejść, to do niego nie wchodź. Nie ma wartości we wchodzeniu w strach, dla samego wchodzenia w strach. Jeżeli masz jakieś pragnienie, np. chcesz podróżować, a boisz się latać samolotem, to to jest problem. I tu bym wychodził poza strefę komfortu, bo to jest problem do mojego pragnienia, ale jeśli to nie ma żadnego związku z twoim pragnieniem, to czym to się różni od spania z lwami w Afryce? To jest to samo, przekraczanie strefy komfortu. Jeżeli masz pragnienie, które cię woła i jest jakieś wierzenie, jakiś strach, lęk po drodze, no to tak — albo trzeba go ominąć, albo trzeba go obalić. Ale wchodzenie w lęk, w sytuację, w której fizycznie się boisz dla samego bania się — ja nie widzę sensu.
Twój inner being nigdy nie prowadzi cię drogą cierpienia. To, że ty musisz przejść przez jakiś punkt, to też jest wierzenie. To, że ty się przekonałaś, że musisz iść tą jedyną drogą, to też jest wierzenie. Jeżeli jesteś zafascynowana jakimś produktem, sam produkt sprawia ci frajdę i chcesz powiedzieć o tym światu, to to, co zrobisz, jest kompletnie nieistotne. Czy zrobisz dobre zdjęcie, krzywe zdjęcie, to jest nieistotne, bo energia, intencja, którą wkładasz w ten produkt jest najważniejsza. Widziałaś mój pierwszy odcinek na YouTube? Ledwo mnie tam słychać.
My zawsze przykuwamy za dużą uwagę do szczegółów, przyjemność z podróży jest najważniejsza. Tylko to nie ma żadnego związku ze strefą komfortu. To, że ty dbasz o opinię innych, to nie jest komfort, to jest szukanie akceptacji i walidacji nie tam, gdzie trzeba, bo jedyna akceptacja i walidacja, jakiej potrzebujesz jest od twojego inner being, które ci ją zawsze daje. A jak jej szukasz w innych ludziach na zewnątrz, to zawsze będziesz miała problem, bo raz ją dostaniesz, a raz nie dostaniesz. Dostaniesz – będzie fajnie, nie dostaniesz – nie będzie fajnie, to jest kwintesencja warunkowości.
Jak będziesz robiła coś dla przyjemności robienia tego i efekt tego, co robisz, będzie kompletnie nieistotny, to w czym jest problem? To jest piękne miejsce, bo jesteś w nim dla przyjemności. Raz — że będzie to widać na zdjęciach, w twoich słowach, pasję się czuje. Jak robisz to dla pasji, dla przyjemności, to możesz stanąć w swetrze jak Kononowicz, mówić, że wszystko będzie dobrze i ludzie uwierzą, bo energię się czuje. Jak znajdziesz przyjemność w tym co robisz, to naprawdę efekt jest nieistotny. Przyjemność jest najważniejsza, a nie jej efekt. Destynacji nie ma, jak wejdziesz w tą podróż, to zauważysz, że im jesteś bliżej tej destynacji, tym ona się bardziej oddala, ewoluuje. Po drugie — jak masz przyjemność z podróży, to co ci za różnica czy będzie tu, czy będzie tam, jak jest fajnie. Jak jest fajnie, to już wygrywasz.
Comments