Słowa są kompletnie nieistotne, tylko to jak się czujesz, jest istotne, bo ten wszechświat rozmawia językiem emocji i wibracji. Słowa są tylko istotne wtedy, jak ja się ich czepiam. Jak ktoś coś opowiada, to dobór słów jest dla mnie odbiciem lustrzanym jego wierzeń. I w tym sensie one pozwalają zajrzeć w twoje wierzenia, natomiast to, co ty mówisz, jest kompletnie nieistotne. Można mówić jedno, a czuć drugie. Można mówić, że jest fajnie, a się trząść w środku ze strachu i wtedy to trzęsienie jest istotne, a nie to, co ty mówisz.
Dlatego w temacie afirmacji same słowa są kompletnie nieistotne, to trzeba poczuć, one muszą być prawdziwe dla ciebie, jak je wymawiasz. Jak nie wierzysz w to co mówisz, to ta niewiara wibruje, a nie słowa, które mówisz. To, co czujesz, jest ważniejsze, bo to, co czujesz pokazuje gdzie jesteś wibracyjnie i to nam daje ten sygnał, bo jak jesteś obudzona, to cały czas nadajesz sygnał wibracyjny. Na jakim temacie byś się nie skupiła w danej sekundzie, to masz w tym temacie jakiś punkt, na którym się skupiasz, ten aspekt negatywny, pozytywny lub gdzieś pośrodku i nadajesz sygnał na tej częstotliwości. Jeśli ktoś się boi, to nadaje go na niskiej częstotliwości, słowa tego nie zmienią.
Ale jest też taki aspekt jak instynkt, jak respekt, np. jak ja bym wszedł do klatki z lwem, to nie wiem, czy ja bym się mógł nie bać wtedy. Natomiast nie wiem też, czy to jest taki strach strach, czy to jest po prostu respekt do dzikiego zwierzęcia, bo taka jest jego natura, żeby przyjść i zjeść. Pytanie jest też inne: jakie wierzenie we mnie jest, że ja chcę wejść do klatki z lwem? Co ja chcę sobie udowodnić albo komukolwiek innemu? Natomiast nie o taki strach mi chodzi. Bardziej mi chodzi o emocjonalny strach, niż o taki instynktowny.
Comments