top of page

B102. Ja rozróżniam tylko dwie emocje: przyjemne i nieprzyjemne.



Moja tęsknota nie rujnuje mi dnia, nie jest tak, że się źle czuję, nie jest tak, że jestem w depresji. Oczywiście każdy wolałby nie tęsknić, bo lepiej być z kimś niż tęsknić. Być może tęsknota jest takim dołkiem, nie jest to okoliczność przez ciebie preferowana, ale to nie znaczy, że ona musi prowadzić do negatywnych emocji i uczuć. Może, jak wszystko może, ale jak człowiek jest świadomy samego siebie i wie, jak działają emocje i uczucia, to nie musi to się przekładać. To trochę jak z chorobą — można chorować, cierpieć fizycznie i nie cierpieć emocjonalnie. Można tęsknić i można nie robić z tego dramatu.

Jak człowiek ma łzy w oczach, to może je mieć z bardzo wielu powodów, ale dla mnie wzruszenie zawsze się wiąże z pięknem. Możesz nawet coś strasznego oglądać w tej chwili i widzieć piękno tego, co oglądasz. Dla mnie wzruszenie zawsze będzie związane z czymś pięknym, z piękną chwilą, z piękną historią, z piękną osobą.

Czucie i odczuwanie to są trochę inne tematy. Dla mnie odczuwanie jest bardziej fizyczne, a czucie bardziej emocjonalne. Nie każda emocja jest emocją, bo to, że ty odczuwasz nostalgię, to samo w sobie nie jest problemem, to co ty o niej myślisz, to już może być problemem ewentualnie. To, że ty odczuwasz nostalgię, to będzie dołek, to jak ty się czujesz, odczuwając tę nostalgię, to będzie emocja.

Rozróżniam dwie emocje: przyjemne i nieprzyjemne; te, które dają ci satysfakcję i te, które nie dają ci satysfakcji; te, które cię cieszą i te, które cię nie cieszą; te, których chcesz więcej i te, których nie chcesz więcej. Taki bardzo prosty podział. Tak naprawdę wszystkie podziały są sztuczne, bo np. gdzie kończy się wstyd, a zaczyna się poczucie winy? To wszystko jest bardzo umowne. Kiedy pagórek staje się górą? Tutaj nie ma jakiegoś punktu, w którym to się dzieje. Kiedy morze zaczyna być oceanem? Też nie ma takiej granicy. Najważniejsze jest to, żeby zrozumieć, jak daleko się jest od perspektywy absolutnej miłości, ten dystans jest najważniejszy, a nie etykietka, jaką mu przykleimy. Nawet jak człowiek nie umie tych swoich emocji nazwać, to zawsze będzie wiedział, czy ta emocja jest przyjemna, czy jest nieprzyjemna. I to też nie jest tak, że dla każdego tą samą miarką. Bycie w nostalgii dla Pauliny może być przyjemne, a dla kogoś innego może nie być. Ale każdy wie, czy to, co czuje w tej chwili, jest fajne, czy niefajne; czy chce więcej, czy nie chce w ogóle. Dla mnie to jest najważniejszy podział.


Ta pozytywność i negatywność to jest tylko jeden aspekt emocji, drugi to aktywizacja — na ile jest pobudzająca, na ile wyciszająca ta emocja, a trzeci to będzie właśnie intensywność. Bo są emocje wstrząsające, bardzo intensywne i są emocje subtelne. Możesz przyjechać do Indii i możesz być w 3 sekundy w totalnym szoku, jak coś w ogóle jest możliwe, gdzie byś nie spojrzała, to zawsze możesz znaleźć coś, co cię szokuje, ale jak tu już mieszkasz od 10 lat, to już cię nie szokuje, to jest normalne. Szok zawsze będzie związany z naszą zawartością biblioteki, z tym naszym umysłem, z naszą percepcją świata, naszym zrozumieniem świata i naszym poczuciem normalności. Kiedy coś dla nas jest normalne, to nas nie szokuje. Jak ktoś się wychowuje w patologicznej rodzinie, gdzie tata bije mamę co trzy dni, to jest zawsze smutne, ale to cię już nie szokuje. A jak na przykład jesteś w takim związku, gdzie się nigdy nie pojawiła przemoc i nagle znikąd ręka trafia w twarz, to jest szok przede wszystkim. Więc ta intensywność emocji będzie zawsze związana z szokiem, a szok będzie zawsze związany z odchyleniem od normalności. I każda emocja, jaka by ona nie była, będzie miała takie trzy spektrum: przyjemne-nieprzyjemne, wyciszające-pobudzające i intensywność.

My zawsze odczuwamy negatywne emocje w nieświadomym procesie. Nikt nie chce źle się czuć. To, że my odczuwamy negatywne emocje, to zawsze będzie nieświadomy proces odchodzenia od perspektywy absolutnej miłości, bo nikt świadomie od niej nie odchodzi. Z drugiej strony jak człowiek czuje się źle i chce się poczuć lepiej, to to zawsze będzie świadome. Jak chce się poczuć lepiej, to samo już pragnienie poczucia się lepiej doprowadzi do świadomych akcji, np. zmienisz temat albo prześpisz się. Jest to już świadomy proces. Wchodzenie szczebelek wyżej na drabinie będzie świadomym procesem, schodzenie szczebelek niżej będzie nieświadomym procesem.

Potrzebujesz pomocy? 

Poniżej znajdziesz różne formy rozmowy ze mną, 

Wszystkim polecam członkostwo w Klubie 44 gdyż nic tak nie przyspiesza twojego rozwoju jak regularna rozmowa. 

Spotkania

grupowe

Najlepszy sposób na przyspieszenie rozwoju osobistego pracując ze samum soba.  

Konsultacje

indywidualne

Najlepsze do rozmowy o konkretnym problemie, dylemacie, temacie czy decyzji.

Ultimate coaching

Najlepszy sposób na przyspieszenie rozwoju osobistego i dojście do szczęścia.

Członkostwo

Klubu 44

Najlepszy sposób na przyspieszenie swojego rozwoju osobistego i duchowego 

bottom of page