top of page

B91. Nie myl przeznaczenia z prawdopodobieństwem pewnych zdarzeń.




Jeśli wszystko byłoby wiadome z góry, to nikt by nie miał wolnej woli. My na to patrzymy za bardzo ludzkim umysłem. To jest język wibracji. Twoje inner being w swoim ostatnim życiu przeżyło to co przeżyło i teraz decyduje co che dalej przeżyć. Nam czasami ciężko jest zrozumieć, dlaczego ja się urodziłem np. w biednej rodzinie. Jakbyśmy wszyscy chcieli się rodzić bogaci, to też byłby problem. Twój inner being widzi wartość w każdym doświadczeniu, nawet w patologicznej rodzinie. Ale nie jest w stanie dokładnie wszystkiego przewidzieć. Twoja rodzina, w której się rodzisz, ma swój potencjał. Wszystko jest możliwe, ale są rzeczy, które są mniej lub bardziej prawdopodobne. Natomiast nie można mylić prawdopodobieństwa z przeznaczeniem, bo w przeznaczeniu to jest tak, że tak ma być i koniec. Jakby tak był skonstruowany świat, to jaki by to miało sens? Jak ty tutaj po to jesteś, żeby odegrać swoją rolę jak w teatrze, to jaki to ma sens?

Moim największym problemem z kościołem jest to, że to po prostu nie ma sensu. Jeżeli przyjmiesz czysto katolicką koncepcję tego świata, że jest bóg – ojciec, że jest dusza, która ma tylko jedną szansę, żeby tutaj przyjść i że jest ta miłość tego ojca, że on tą miłością emanuje i przez tę miłość, tę duszę na ten świat zsyła i teraz masz żyć tak, żeby udowodnić bogu, że jesteś warta nieba. I teraz pytanie jest: po co to wszystko? Dlaczego bóg potrzebuje nas, żebyśmy mu udowodnili, że jesteśmy jego godni? I na to pytanie nie ma odpowiedzi. Bo to pytanie jest bez sensu, to wszystko jest bez sensu w takiej sytuacji.

Wybierasz swoją drogę na tyle, na ile wibracyjnie jesteś w stanie dobrać obecną sytuację rodzinną do swojej koncepcji na swoje życie. To zawsze są koncepcje, nie ma tam szczegółów. Ale przychodzisz tutaj z wiarą, że zawsze wszystko ci na dobre wychodzi, bo nie ma tak naprawdę złych doświadczeń, tylko to trzeba być wysoko, żeby to dostrzec, bo jak się jest nisko i się w nich tonie, to się tego nie widzi. Dlatego powtarzam, że nie ma większego priorytetu, niż to jak my się czujemy.

Cykl reinkarnacyjny czy rozwój duszy ma się nijak do twojego poczucia szczęścia tu i teraz. To są takie bardziej filozoficzne gdybania. Dla mnie istotne jest to, żeby odczuć tę radość z tego życia, żeby poczuć tę frajdę, tę satysfakcję z manifestacji pragnień, bo jesteśmy tak kreatywni, że to się w głowie nie mieści. W nas jest taki potencjał, że to jest nawet nie do wyobrażenia. Jesteśmy tu po to, żeby przyjść, posmakować, zrodzić, zamanifestować, poczuć, radość, radość, radość. To jest słowo klucz do wszystkiego. Jesteśmy tutaj dla radosnej ewolucji.

Ja rozumiem, że człowiek może patrzeć wstecz i widzieć swoją drogę jako trudną, ale to jest tylko percepcja. Taki dzień przyjdzie, że ta droga nie będzie trudna, będziesz za nią absolutnie wdzięczna. To była twoja decyzja, że urodziłaś się w tej, a nie w innej rodzinie. To czy 20 lat później się skończyło tak czy inaczej, to już nie jest twoja decyzja, bo tam jest kilka osób, które mają swoje inner being, swoje doświadczenie, swoje decyzje, swoje wierzenia, ale ich doświadczenie nie ma wpływu na twoje doświadczenie, chyba że pozwolisz im na to wpłynąć. To, co się u nas dzieje fizycznie, w tym fizycznym świecie, ma naprawdę niewielki związek z naszym emocjonalnym światem. Można cierpieć fizycznie i być szczęśliwym, można na raka umierać i być szczęśliwym. To cierpienie fizyczne nie musi przekładać się na cierpienie emocjonalne, na ogół się przekłada, ale nie musi się przekładać. Wszystko jest percepcją. To wszystko naprawdę zależy od tego gdzie my jesteśmy wibracyjnie, bo im jesteś niżej, tym bardziej to wszystko brzmi jak brednie. Im jesteśmy wyżej, tym to wszystko ma większy sens.


Oczywiście twoje poprzednie życia są kontekstem twojego obecnego życia. Jak miałaś życie, w którym byłaś księciem Persji, to pewnie będziesz w kolejnym życiu szukała innego doświadczenia. Naprawdę nie chciałabyś oglądać tego samego filmu cały czas, jakby nie był on fajny, po jakimś czasie będziesz chciała obejrzeć inny film dla przeżycia innych emocji, innych doświadczeń. Ale to nie ma żadnego związku z naszym życiem tu i teraz. Tu i teraz jesteśmy po to, żeby doświadczać, definiować: lubię — nie lubię, zradzać i pozwolić sobie pójść w stronę tych pragnień, bo to tam jest ta satysfakcja, tam jest ta radość. I nieważne gdzie zaczynasz, nieważne czy masz milion na koncie, jak masz 19 lat, czy masz milion długu, jak masz 19 lat, to naprawdę jest nieistotne. Istotny tak naprawdę jest ten ruch w stronę pragnień. Życie jest jak jazda rowerem, trzeba być w ruchu, żeby utrzymać tę równowagę i to ten ruch jest najważniejszy, nie dystans do pokonania. Więc punkt startu w tym życiu jest naprawdę nieistotny, istotne jest to gdzie jesteśmy i gdzie chcemy być, gdzie są nasze pragnienia, żeby iść w ich kierunku. I nawet jak tam nie dojdziesz, to idąc w ich kierunku, odczuwasz satysfakcję. I to jest klucz, wszystko inne to jest hałas, który zagłusza głos naszego inner being. Dlatego jak Jezus szedł nauczać, to poszedł najpierw na pustynię na 40 dni, wyciszyć się, usłyszeć samego siebie, wrócił i był mądry. Nikt nie wie, co się działo przez pierwsze 30 lat jego życia, bo jest to kompletnie nieistotne, co on robił przez te 30 lat, istotne jest to, że poszedł na pustynię, wrócił i zaczął mądrze mówić. I zobacz, że większość autorytetów nie czerpie swojej wiedzy z encyklopedii, to jest wszystko element wsłuchania się w siebie.

Potrzebujesz pomocy? 

Poniżej znajdziesz różne formy rozmowy ze mną, 

Wszystkim polecam członkostwo w Klubie 44 gdyż nic tak nie przyspiesza twojego rozwoju jak regularna rozmowa. 

Spotkania

grupowe

Najlepszy sposób na przyspieszenie rozwoju osobistego pracując ze samum soba.  

Konsultacje

indywidualne

Najlepsze do rozmowy o konkretnym problemie, dylemacie, temacie czy decyzji.

Ultimate coaching

Najlepszy sposób na przyspieszenie rozwoju osobistego i dojście do szczęścia.

Członkostwo

Klubu 44

Najlepszy sposób na przyspieszenie swojego rozwoju osobistego i duchowego 

bottom of page